7. Półmaraton Poznań. 06.04.2014   Leave a comment

Poznań półmaraton 06.04.2014 053

Wyścig na lajcie-czyli jak przejechać półmaraton na rolkach bez większych przygotowań. Przyznaję szczerze, że moje przygotowanie do tego sezonu było tej zimy żadne. Kiedy na pod koniec lutego moje życie ustabilizowało się nieco, uświadomiłem sobie, że formy w tym sezonie nie będzie.

W niedzielę rano wpadają Redan i Szmytek i na jakieś pół godzinki przed startem wyruszamy w rejon startu koło poznańskiej Malty. Chłopaki podekscytowani snują plany kto, z kim, jak i kiedy. JA po prostu mam zamiar przejechać się legalnie po ulicach poznania i dobrze się bawić. żadnych ambitnych celów. Może uda mi się nie zmarudzić za bardzo powyżej godziny. Na starcie lekko rozgrzany dojazdem po ulicy Baraniaka słyszę że ktoś mnie woła. Rozglądam się wkoło. Widzę kto lecz nie rozpoznaje od razu. Po chwili gadam już z Krzyśkiem S. z Puszczykowa i jego rodzinką o tym co słychać w starym miasteczku i o czym ludziska gadają. Bryluję jeszcze chwilkę pomiędzy innymi uczestnikami biegu i po chwili startujemy. Ruszam bardzo spokojnie i przez pierwszych kilkaset metrów ucinam sobie pogawędkę z CrazyPete. Rozstajemy się szybko ponieważ nie wytrzymuję lajtowego tempa Piotra i dalej zahaczam się to do jednej to do drugiej grupki rolkarzy starając się nie zmęczyć za bardzo. Daję zmianę od czasu do czasu i tak w dość spokojnym rytmie jedziemy sobie do przodu. Na Kurlandzkiej spotykam Anię z  Gdyni i “wciągam” ją niemalże na siłę za siebie. Trzeba pomagać znajomkom z pomorza. Gdy wpadamy w ulice Piłsudskiego przyspieszam lekko i podganiam do dwójki jadących przede mną. Spokojnym tempem jedziemy Zamenhofa. Na pagórkach Hetmańskiej na mostach odczuwam lekko braki treningów lecz staram się nie wypaść z grupki w której jadę. Po zjeździe na ulicy Wspólnej zbijamy się znowu w grupkę i doganiamy Anię która odskoczyła nieco. Znów wciągam ja do grupy. Gadamy chwilę i gdy tempo nieco spada przejmuję inicjatywę proszę Anię żeby nie wychodziła na zmiany to nieco odpocznie. Wołam do chłopaków żeby jechali po krótkich 3 minutowych zmianach i w ten sposób śmigamy dość żwawo Drogą Dębińską aż do końca Garbar. Za skrętem w Mostową Nikt już nie chce wyjść na zmianę więc ciągnę grupkę spokojnie dalej. Jakichś dwóch kolesi wyrywa z tyłu kolejki i gna do przodu.

Poznań półmaraton 06.04.2014 045 NA Kórnickiej na moście mam dość. Zjeżdżam lekko na bok i na siłę wbijam się się do tyłu mojej dość już licznej grupki. Na Baraniaka wszyscy wyrywają mocnie do przodu ale jest pod górkę i nie udaje im się odjechać za daleko. Na metę wjeżdżam z czasem 50:16. Kurczę nie źle ja na tak przebomblowaną zimę. Chyba dało o sobie znać doświadczenie i technika. Odbieram medal, odszukuje Danusię która czekała na mnie przy barierkach i po chwili rozmów ze znajomymi dziękuję wszystkim za wspólna jazdę i wracamy do domu wzdłuż Baraniaka dopingując biegnących jeszcze zawodników. Świetny dzień, wspaniała pogoda i rewelacyjne samopoczucie sprawiły że czuje się nadzwyczaj dobrze. Idzie wiosna…  nie tylko w przyrodzie…

 

Fresh

Poznań półmaraton 06.04.2014 048

Posted 6 kwietnia 2014 by freshmtb in Wyścigi

Tagged with ,

Dodaj komentarz